W czasie ostatniej wizyty w Kijowie udzieliłem wywiadu dla ukraińskiego portalu „Gordon”. Mówiłem w nim m.in.:
– Udało się przygotować i uchwalić ustawy o dobrowolnym łączeniu i współpracy jednostek samorządu terytorialnego (jst), ale reforma jest wciąż w fazie koncepcyjnej.
– Czekamy na zmianę konstytucji, która umożliwi głęboką reformę samorządową na wszystkich 3 poziomach (gromad, rejonów, obłasti), aby samorządy miały realną możliwość rządzenia.
– Potrzebne jest autonomiczne finansowanie, a nie odgórne rozdzielanie środków przez Kijów, z którym co roku jst muszą się targować. Prace nad tym utknęły w Ministerstwie Finansów.
– Potrzebny jest podział kompetencji, to wspólnoty lokalne najlepiej wiedzą, jakie i gdzie potrzebne są lokalne szkoły, drogi, mosty.
– Samorządy będę zatrzymywały całość podatków lokalnych i część podatków dochodowych. Będzie to stanowić mobilizację dla lokalnych władz, aby przyciągać inwestycje, będą one mogły racjonalnie dysponować własnym mieniem, np. nadwyżki aktywów wynajmować lub sprzedać.
– W innych krajach też funkcjonują mechanizmy wyrównawcze dla jst, które mają zbyt mały potencjał, aby zapewnić budżet z własnych dochodów. Powinny być to jednak transfery oparte o stałe algorytmy, a nie na zasadzie każdorazowych negocjacji ze stolicą.
– Korupcja jest zagrożeniem także na szczeblu samorządowym, ale łatwiej jest obywatelom kontrolować urzędników lokalnych, niż delegowanych z Kijowa. Potrzebne są otwarte przetargi, otwarte konkursy na stanowiska itp., oraz centralny urząd antykorupcyjny.
– Ponieważ ciągle nie ma zmian w konstytucji, które umożliwią pełną reformę samorządowa, myślę, że wybory lokalne, które mają odbyć się w październiku br., mogłyby być odroczone o kilka miesięcy, aby nowe władze zostały wybrane już do samorządów wyposażonych w realne kompetencje. Ale pod warunkiem ciężkiej pracy nad nowelizacją konstytucji i ustawami.
– Planujemy zmniejszenie liczby gromad z 10 tys. do ok. 1-2 tys. oraz sporą redukcję rejonów. Obecnie większość gromad jest zbyt mała, by móc wypełniać lokalne funkcje. Jest już możliwość dobrowolnego łączenia jst, ale tak wielkiej redukcji nie uda się w ten sposób zrobić, więc będzie potrzebny plan, który zapewni ich połączenie na drodze konsultacji, negocjacji i kompromisu. Podobnie było w Polsce przy II etapie reformy samorządowej, kiedy zmniejszono liczbę województw z 49 do 16, choć początkowo planowano ich 12.
– Uważam, że aby reforma szła tak szybko jakbyśmy tego chcieli, po stronie ukraińskiej powinna być jedna osoba odpowiedzialna za jej przygotowanie, która zajmuje się tylko tą reformą. Tak było w Polsce i to zdało egzamin, gdzie za reformę odpowiadali nie politycy, ale najlepsi eksperci. Polska i inne kraje są gotowe pomóc, ale potrzebne są też szersze działania ukraińskiego rządu.
– Należy znaleźć rozwiązanie dla terytoriów okupowanych, aby nie spowolniło to reform na Ukrainie. Jedną z opcji jest podzielenie okupowanych regionów na kontrolowane przez Kijów oraz przez tzw. separatystów i przeprowadzić wybory w części ukraińskiej i w tych okupowanych obszarach, gdzie separatyści będą przestrzegać prawa ukraińskiego.
– Reforma samorządowa w Polsce przyczyniła się do lepszej jakości szkół, dróg publicznych, zwiększyła atrakcyjność inwestycyjną wielu obszarów. Na początku było b. wiele problemów do rozwiązania, ale już po ok. 4 latach było widać, że reforma działa.
Oryginalny wywiad w języku rosyjskim można przeczytać na stronie „ГОРДОН”: